niedziela, 8 lipca 2012

Ogłoszenia drobne

Aaaaanadal nie poszłam do biblioteki.

Tak, musiałam o tym napisać bzdurną notkę, żeby za każdym razem, gdy pomyślę o blogu, było mi jeszcze bardziej wstyd z tego powodu i żebym patrzyła na napis "za minimalną", przypominając sobie, ile pieniędzy zostało mi do końca miesiąca i ile z tego oddam na pożarcie bibliotekarkom tylko dlatego, że odczuwam wstręt do jazdy komunikacją miejską w czasie upałów. 

APELUJĘ O PILNE KOPNIĘCIE MNIE W SEMPITERNĘ
albo zdzielenie łopatą w potylicę

4 komentarze:

  1. poczekaj na dzień, kiedy można oddać książkę bez płaceni kary :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam w Jagiellonce celem zdobycia pieczątki, że z niczym nie zalegam! Przezylam, ale wróciłam jako flak, bo poszłam tam w piątek...

    OdpowiedzUsuń
  3. żeby Cię pocieszyć, niniejszym uczynię coming out i powiem coś, czego jeszcze nikomu nie powiedziałam: ja zalegam z książkami w biblio od 2 LAT. Beat it:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez problemu Cię pobiję - mam w domu książki wypożyczone w 3 klasie SP. Miałam je oddać przed wakacjami, ale zapomniałam, a po wakacjach szkoła już nie istniała :D

      Usuń