Hacienda ma coś koło osiemnastu metrów kwadratowych i zawiera w sobie wszystko, czego oczekuję po mieszkaniu, poza powierzchnią. Mieszkamy tu w 7 stworzeń (słownie: siedem).
Błyskawicznie robi się w niej bajzel.
Okna są skrajnie nieszczelne, bo są stare i drewniane.
Mieszkanie jest wyższe niż szersze...
...i chyba pęknie mi serduszko, kiedy będę musiała się stąd wyprowadzić.
Miejsce na popularny ostatnio lans poranną kawą. Tylko nikt nie patrzy, poza szczurami buszującymi po śmietnikach nieopodal i żyrafami. |
Na zdjęciu widać... 70% powierzchni mieszkania? Coś koło tego. Może 80%. |
Post bez krzty ironii, serio.
mnie się bardzo podoba :) klimatyczne!
OdpowiedzUsuńKlimatyczne na pewno - sąsiadka piętro wyżej pali w piecu węglem. Ale mamy 10 minut spacerem do Rynku. Dzięki :)
UsuńNamierzyłam Cię na wizażu;)
UsuńMoja przystań ma 26metrów, więc jak się okazuje - królestwo.
Ale, co ciekawsze: mieszkam również w Krakowie i do rynku mam niedaleko i owszem. (niedaleko placu bohaterów Getta)
Może zdarza nam się mijać:)
Może nam się zdarza, a jeśli często chodzisz Starowiślną, to nawet na pewno ;)
UsuńChodzę i stoję w długiej kolejce;))))
UsuńJa jeszcze w tym roku nie stałam! A mieszkam niedaleko skrzyżowania z Dietla, więc mam rzut beretem - muszę nadrobić, bo obśliniam się jak myślę o bakaliowych *_*. Pozdro!
UsuńTeż mamy tą wersalkę :), to najwygodniejsze łóżko, jakie w życiu miałam. W zasadzie mamy dwie identyczne, tylko jedna musiała zostać w Polsce, bo nie mieliśmy jak jej przewieźć, a drugą kupiliśmy na mieszkanko w Holandii. Może kiedyś tą pierwszą przywieziemy. A Wasze mieszkanko kojarzy mi się z katalogiem Ikei nt wykorzystania małej przestrzeni, super :).
OdpowiedzUsuńTak szczerze, to niezbyt mogę się wypowiedzieć na temat jej wygody, bo spałam na niej raptem dwa razy, ale wierzę na słowo ;) Mieszkanie stanowczo jest katalogowe, ale sama przestrzeń trochę wymyka się konwencji :)
Usuńale ładnie. też chcę tak mieszkać i mieć takiego kota! i te schody do lansu z kawą ;) ale w siedem osób? wow, zastanawiam jak to możliwe na takiej przestrzeni ;D tam na górze też coś jest?
OdpowiedzUsuńAle czemu siedem osób? Siedem stworzeń - dwoje ludzi, dwa koty, dwa szczurki i chomik ;) Na górze jest sypialnia, tj. materac, komoda, bojler, klatki ze zwierzętami... :)
UsuńI dziękuję za miłe słowa oczywiście :))
Usuńahaa, to wiele wyjaśnia ;p
Usuńa skoro koty, szczurki i chomik to to miejsce podoba mi się jeszcze bardziej ;) strasznie chciałabym mieć chociaż jedno zwierzę, ehhh
UsuńŚwietne mieszkanie. Takie klimatyczne. Skojarzyło mi się z mieszkaniem Carrie Bradshaw z SATC.
OdpowiedzUsuńP.S. Żeby nie było - komentuję ;)
ladyan
chcialabym miec sypialnie w formie antresoli :)
UsuńNiestety, nie wiem, jak wygląda mieszkanie Carrie ;)
UsuńMilkusiu, wierz mi, że być nie chciała - jest tam cholernie gorąco!
no i dobrze, że nie wiesz, bo to mieszkanie w niczym nie przypomina tego z Seksu..
UsuńTo straszne! :D
UsuńAle łazienka gdzieś tam jeszcze jest?? :>
OdpowiedzUsuńTam za zegarem :> Ale nie mam jak jej zrobić zdjęć, bo jest mniejsza niż dziupla w drzewie - połowę zajmuje prysznic (dziura w ziemi i zasłonka :D).
UsuńLepsza dziupla w drzewie, ale za to własna niż "wspólnota" mieszkańców jak u Kiepskich ;)
Usuńmyślę, że ja, mój luby i nasza psina tez byśmy mogli tu zapuścić korzenie.
OdpowiedzUsuńa gdzie szafa?
OdpowiedzUsuńhttp://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/rh/hh/i7v6/5GCmTZHAVGmu9dq4ZX.jpg A tutaj ;) Jest, jest, na całą ścianę niemal (co w wypadku tego mieszkania oznacza "tylko trochę za mała dla jednej osoby").
UsuńTe mieszkanie to coś niesamowitego. Jestem zafascynowana. Na prawdę ! Mimo tak małej powierzchni robi wrażenie bardzo funkcjonalnego i praktycznego. My we trójkę mieszkamy na nieco większej powierzchni, bo całe 26 metrów kwadratowych, ale patrząc i porównując na naszą powierzchnie życiową i na Twoją mam wrażenie, że nasze to totalna dziupla zagracona spuścizną PRL-u, na samym szczycie wieżowca.
UsuńPytanie prywatne, czy Ty nie mieszkasz gdzieś w okolicy ulicy Tarłowskiej ?
Bardzo dziękuję za miłe słowa! W zasadzie w okolicy, jakieś 20 minut piechtą, bo mieszkam przy Starowiślnej (nie wiem, czy nie za dużo piszę o sobie zdradzając to, ale już gdzieś o tym wspominałam, więc pal licho ;)). Kocham spuściznę PRL! W odpowiedniej aranżacji może być absolutnie niesamowita. Macie coś politurowanego? :D
Usuńno teraz to juz na pewno do Ciebie trafie :P u siebie na blogu juz Cie ostrzeglam ze niebawem sie zjawie haha :D:D:D
UsuńMasz mojego kota!
OdpowiedzUsuńTej , a kibel gdzie? :D
OdpowiedzUsuńKlimatycznie! Wolałabym taką klitkę niż mieszkanie z rodzicami tak jak teraz, fffuuu!
Chomika też mam, ale go nie lubię, bo to mały Roborowski, więcej sra za przeproszeniem niż z niego pożytku. Syryjki wolę <3
Wlkp. pozdrawia! W zasadzie to Małopolskę mam w sercu all day, all night, bo mężowy spod Krakowa pochodzi :)
No, koniec!