poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Willa w wersji budżetowej

Napisałam, że napiszę, to napiszę, to znaczy napisałam, że wrzucę, wrzucam zatem. Fragmenciki. Może ktoś się lepiej poczuje, że inni mają gorzej (choć mamy się cudownie), może kogoś zainspiruje tak, jak inspiruje mnie.
Hacienda ma coś koło osiemnastu metrów kwadratowych i zawiera w sobie wszystko, czego oczekuję po mieszkaniu, poza powierzchnią. Mieszkamy tu w 7 stworzeń (słownie: siedem).
Błyskawicznie robi się w niej bajzel.
Okna są skrajnie nieszczelne, bo są stare i drewniane.
Mieszkanie jest wyższe niż szersze...

...i chyba pęknie mi serduszko, kiedy będę musiała się stąd wyprowadzić.
Miejsce na popularny ostatnio lans poranną kawą.
Tylko nikt nie patrzy, poza szczurami buszującymi po śmietnikach nieopodal i żyrafami.
Na zdjęciu widać... 70% powierzchni mieszkania? Coś koło tego. Może 80%.

Nie umiem na zdjęciach oddać istoty tego mieszkania, w każdym razie wierzcie mi - jest cudowne, choć wszystko wskazuje na to, że jest to niewykonalne.
Post bez krzty ironii, serio.

29 komentarzy:

  1. mnie się bardzo podoba :) klimatyczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimatyczne na pewno - sąsiadka piętro wyżej pali w piecu węglem. Ale mamy 10 minut spacerem do Rynku. Dzięki :)

      Usuń
    2. Namierzyłam Cię na wizażu;)
      Moja przystań ma 26metrów, więc jak się okazuje - królestwo.

      Ale, co ciekawsze: mieszkam również w Krakowie i do rynku mam niedaleko i owszem. (niedaleko placu bohaterów Getta)
      Może zdarza nam się mijać:)

      Usuń
    3. Może nam się zdarza, a jeśli często chodzisz Starowiślną, to nawet na pewno ;)

      Usuń
    4. Chodzę i stoję w długiej kolejce;))))

      Usuń
    5. Ja jeszcze w tym roku nie stałam! A mieszkam niedaleko skrzyżowania z Dietla, więc mam rzut beretem - muszę nadrobić, bo obśliniam się jak myślę o bakaliowych *_*. Pozdro!

      Usuń
  2. Też mamy tą wersalkę :), to najwygodniejsze łóżko, jakie w życiu miałam. W zasadzie mamy dwie identyczne, tylko jedna musiała zostać w Polsce, bo nie mieliśmy jak jej przewieźć, a drugą kupiliśmy na mieszkanko w Holandii. Może kiedyś tą pierwszą przywieziemy. A Wasze mieszkanko kojarzy mi się z katalogiem Ikei nt wykorzystania małej przestrzeni, super :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak szczerze, to niezbyt mogę się wypowiedzieć na temat jej wygody, bo spałam na niej raptem dwa razy, ale wierzę na słowo ;) Mieszkanie stanowczo jest katalogowe, ale sama przestrzeń trochę wymyka się konwencji :)

      Usuń
  3. ale ładnie. też chcę tak mieszkać i mieć takiego kota! i te schody do lansu z kawą ;) ale w siedem osób? wow, zastanawiam jak to możliwe na takiej przestrzeni ;D tam na górze też coś jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czemu siedem osób? Siedem stworzeń - dwoje ludzi, dwa koty, dwa szczurki i chomik ;) Na górze jest sypialnia, tj. materac, komoda, bojler, klatki ze zwierzętami... :)

      Usuń
    2. I dziękuję za miłe słowa oczywiście :))

      Usuń
    3. ahaa, to wiele wyjaśnia ;p

      Usuń
    4. a skoro koty, szczurki i chomik to to miejsce podoba mi się jeszcze bardziej ;) strasznie chciałabym mieć chociaż jedno zwierzę, ehhh

      Usuń
  4. Świetne mieszkanie. Takie klimatyczne. Skojarzyło mi się z mieszkaniem Carrie Bradshaw z SATC.

    P.S. Żeby nie było - komentuję ;)
    ladyan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chcialabym miec sypialnie w formie antresoli :)

      Usuń
    2. Niestety, nie wiem, jak wygląda mieszkanie Carrie ;)

      Milkusiu, wierz mi, że być nie chciała - jest tam cholernie gorąco!

      Usuń
    3. no i dobrze, że nie wiesz, bo to mieszkanie w niczym nie przypomina tego z Seksu..

      Usuń
  5. Ale łazienka gdzieś tam jeszcze jest?? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam za zegarem :> Ale nie mam jak jej zrobić zdjęć, bo jest mniejsza niż dziupla w drzewie - połowę zajmuje prysznic (dziura w ziemi i zasłonka :D).

      Usuń
    2. Lepsza dziupla w drzewie, ale za to własna niż "wspólnota" mieszkańców jak u Kiepskich ;)

      Usuń
  6. myślę, że ja, mój luby i nasza psina tez byśmy mogli tu zapuścić korzenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/rh/hh/i7v6/5GCmTZHAVGmu9dq4ZX.jpg A tutaj ;) Jest, jest, na całą ścianę niemal (co w wypadku tego mieszkania oznacza "tylko trochę za mała dla jednej osoby").

      Usuń
    2. Te mieszkanie to coś niesamowitego. Jestem zafascynowana. Na prawdę ! Mimo tak małej powierzchni robi wrażenie bardzo funkcjonalnego i praktycznego. My we trójkę mieszkamy na nieco większej powierzchni, bo całe 26 metrów kwadratowych, ale patrząc i porównując na naszą powierzchnie życiową i na Twoją mam wrażenie, że nasze to totalna dziupla zagracona spuścizną PRL-u, na samym szczycie wieżowca.

      Pytanie prywatne, czy Ty nie mieszkasz gdzieś w okolicy ulicy Tarłowskiej ?

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję za miłe słowa! W zasadzie w okolicy, jakieś 20 minut piechtą, bo mieszkam przy Starowiślnej (nie wiem, czy nie za dużo piszę o sobie zdradzając to, ale już gdzieś o tym wspominałam, więc pal licho ;)). Kocham spuściznę PRL! W odpowiedniej aranżacji może być absolutnie niesamowita. Macie coś politurowanego? :D

      Usuń
    4. no teraz to juz na pewno do Ciebie trafie :P u siebie na blogu juz Cie ostrzeglam ze niebawem sie zjawie haha :D:D:D

      Usuń
  8. Tej , a kibel gdzie? :D
    Klimatycznie! Wolałabym taką klitkę niż mieszkanie z rodzicami tak jak teraz, fffuuu!
    Chomika też mam, ale go nie lubię, bo to mały Roborowski, więcej sra za przeproszeniem niż z niego pożytku. Syryjki wolę <3
    Wlkp. pozdrawia! W zasadzie to Małopolskę mam w sercu all day, all night, bo mężowy spod Krakowa pochodzi :)
    No, koniec!

    OdpowiedzUsuń