czwartek, 12 kwietnia 2012

Warto rozmawiać.

Zwłaszcza z babcią o biżuterii. Nic to, że absolutnie nie noszę biżuterii poza zegarkiem (ew. zegarkami) i jednym wisiorkiem (pomijam piercing). Lubię jednak biżuterię macać i dostawać, zwłaszcza starą. Czysty (tylko nie mechanicznie), plastikowy PRL. Szajs, kicz, szał i jeszcze sporo kiczu. Cudne!

Lubię stare, kompletnie bezwartościowe rzeczy. Te mające wartość też lubię, ale z zamiłowania jestem plebejskim śmieczoszperaczem, szukającym szczęścia wśród chłamu i tandety. Da się znaleźć.


9 komentarzy:

  1. fajnie, tez lubie grzebac w smieciach hehe

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię takie błyskotki :) Szkatułki babć już mam dokładnie pooglądane ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. super! uwielbiam takie stare błyskotki, ja przeszperałam starą biżuterię mamy i znalazłam fajne, kiczowate klips w kolorze mocno, mocno różowym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama tak samo "kocha" biżuterię jak i ja, więc nie ma czego szukać, druga babcia też niespecjalnie nosiła kiedykolwiek, natomiast ta wyjęła z szuflady wór ze szpejami i powiedziała "masz, grzeb sobie w tych śmieciach". A tam takie pięknoooościii!

      Usuń
  4. Nie mam niestety babci ani dziadka ,więc mogę tylko Ci pozazdrościć ...
    Nie poznałam nigdy tej miłości , szkoda , ale widocznie tak miało być ...
    Ja czasem z moją mamą rozmawiam o starej biżuterii , którą pamiętam z czasów dzieciństwa ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem zatem, że kradzione babci? Skarby, skarby :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja ostatnio robiłam z mamą porządki w jej pudłach i całą reklamówkę wywaliłam tego plastiku z lat 80-tych :) gdybym tu trafiła wcześniej to bym Ci to z chęcią wysłała :)



    www.anamariedomini.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak nie podejrzewam, żebym to miała nosić ;)

      Usuń