wtorek, 27 marca 2012

Dziesięć Obserwatorek!

Życie jest piękne! O, chwała Wam, o Wy, którym chce się tracić na mnie czas.
<polityka> Jak tylko się wzbogacę zrobię takiego GAJWEŁEJA, że każda coś dostanie! </polityka>
Na razie żadna wielka firma robiąca buty/torebki/sękacze nie chce nawiązać ze mną niesamowicie intratnej współpracy, więc jestem zdana sama na siebie. Nie wiem, czy warto takiego GAJWEŁEJA zrobić - ma ktoś doświadczenie? Łapie się ktoś jeszcze na to? Ja ostatnio gram tylko o wycieczki, domy, samochody i kolacje z gwiazdami (jedzenie piechotą nie chodzi), więc się nie znam. Sądzicie, że ktoś tu trafi z GAJWEŁEJA, w którym wygrać będzie można gumy kulki albo dziurkacz? (Mam dwa, to jeden mogę oddać). Jakiś musi być, w końcu blog o tym, że za minimalną da się być trędi, a blog bez GAJWEŁEJA to jakieś sto lat za Murzynami jest.

Przy dobrych wiatrach za osiemnaście godzin odbiorę aparat (a jak nie odbiorę, to z przyczyn niezależnych). Na razie piszę tylko o tym aparacie, więc żeby WRESZCIE było coś na temat, recĘzja tuszu, który dzisiaj do mnie przyszedł. 
Przyszedł do mnie, bo go wygrałam na maybellinetrends.pl. No, powiedzmy, że ja wygrałam. W każdym razie nie, nikt mi go nie dał do testowania w zamian za pochlebną opinię ani nie wywaliłam w ciemno trzech dych tylko po to, żeby zamieścić niniejszy tekścik na temat tej mascary. Skoro jednak już się szarpnęli i po prawie miesiącu (bez jednego dnia) od wygranej go dostałam, to się pochwalę. I zrecĘzuję.

Nazywa się to-to Maybelline One by One Satin Black.
Kosztuje: rzekomo coś koło 28zł (chyba, że się jest sprytnym, to dziesięć minut rozmowy *ha!*).
Zalety: wyglądam, jakbym miała rzęsy! Wyglądam, jakbym miała rzęsy dookoła całego oka! W kącikach też mam rzęsy! Halleluyah! W porównaniu do mojego starego MF 2000 Calorie, którego lata świetności wypadły w zeszłe wakacje, efekt jest ekstra (MF jest genialny, ale nie wówczas, gdy się używa tego samego przez czas potrzebny na znalezienie faceta, a potem spłodzenie z nim i urodzenie dziecka).
Wady: oprócz tego, że mam tusz na rzęsach, po aplikacji mam go również na całych powiekach, policzkach, nosie. Gdybym malowała się po jasnym pełnym z pewnością miałabym go również na kolanach, zębach i lodówce. Szczoteczka jest WIELKA. Wygląda jak piłka do rugby. Przeciętna Amerykanka ma obwód łydki mniejszy od obwodu szczoteczki.
Czy kupię ponownie: jeśli będzie jakaś wielka promocja w Rossmanie i do tuszu będą dokładali wycieczki na Tajlandię albo chociaż sękacze - jasne.

TADAAAAAAM! Moja pierwsza blogaskowa recenzja kosmetyku - zaliczona.

Następnym razem: żel do czyszczenia toalet i tabletki na porost włosów na stopach! Czujcie się zaproszone.


A tak serio - tusz jest bardzo fajny, o ile umie się go obsługiwać (ja nie umiem, ale się naumiem).

15 komentarzy:

  1. Jak będzie sękacz to ja biorę udział w givełeju, chociażbym miała milion fanpejdży polubić na fejsbusiu ;) Na tuszach się nie znam, ale może tu u Ciebie się dowiem, których nie używać, żeby potem nie sprzątać całego domu ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten akurat spokojnie można kupić, tylko nie wówczas, gdy się ma Parkinsona i dwie lewe ręce, bo jest naprawdę koszmarnie rzadki i brudzący ;) Ale jak już się pomaluję i powycieram z nadmiaru to jest naprawdę niezły. Aczkolwiek być może kiedyś potestuję najlepsze z najtańszych. Zrobię taką serię: "co możesz kupić za równowartość paczki fajek i nie wpłynie na Ciebie gorzej niż rama elemów".

      Usuń
  2. Ale prawdziwy, kręcony sękacz, nie z biedronki? Jak prawdziwy ze wsi, z wsiowych jajców, kręcony przez jakiegoś pana nad paleniskiem, to ja wezmę i 100 takich mascar ;D. Dziurkaczem też nie pogardzę, bo mi się zgubił. Po co mi dziurkacz? nie wiem, po coś będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, sześć dych za mały sękacz na Allegro. Chyba prędzej jednak Tajlandię dorzucą, ten z rybnych jajek :( A dziurkacz obiecuję niniejszym w gajwełeju, jak tylko trochę to rozkręcę i dokupię coś jeszcze do tego gajwełeja, bo sam dziurkacz to trochę kicha.

      Usuń
    2. może zestaw biurowy: dziurkacz + zszywacz + gumka myszka i ołówek z Ikei (żeby było tak światowo) ;D

      Usuń
    3. Ołówków z Ikei mam masę, bo zawsze kradnę jak tam jestem, a jestem zdecydowanie zbyt często (to przez ich tartę ważę milion kilo zamiast dwudziestu).

      Usuń
  3. no to gajwałej akuratny ;D, do tego konkurs na focie ze stylizacją krzesła i hulaj dusza haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest myśl. Może nie, że stylizacją krzesła, ale stylizacja Z krzesłem - a najlepiej niech motywem przewodnim będzie "taniec z krzesłem" i stylizacje burleskowe :D Posadziłabym chłopa w komisji konkursowej, niech ma coś z życia

      Usuń
  4. mmm narobiłaś mi smaku na sękacza ;]
    Fakt, miałam ten tusz i ze szczoteczką nie trafili ..
    zapraszam do mnie :) http://nieznasznieoceniaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja będe 11 :)) czasem warto spróbować czegoś innego :) ja też zawsze całe powieki mam czarne jak się maluję ;D standart ;p

    pozdrawiam i zapraszam w moje skromne progi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałam tylko poinformować, że się zaciekawiłam i przyleciałam tu z Wizażu :) Mało tego! Dodałam se do obserwowanych, bo właśnie myślę bardzo mocno nad żelem do toalety; poczułam się oczywiście zaproszona na recenzję ^.^

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiem zbiorczo: dzięki Dziewczyny!

    Dzisiaj się modlimy zbiorowo do Matky Bosky Pininżny, aby w sesji o 15 przyszły piniondze, wtedy coś się ruszy może...

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja lubię ten tusz, a współparcay tez nie moge nawiązac mimo że mam więcej obserwatorów i wyświetleń :P Więc sobie jeszcze poczekasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też go już polubiłam, jak tylko się nauczyłam obsługi okazało się, że jest genialny. a co do współpracy - szkoda, marzę o tym i śnięęęęęęę!

      Usuń