czyni mnie bardziej alternatywną od tych, którzy srają bursztynem?
Nie wiem, jakoś mnie wszystko ostatnio irytuje - zwłaszcza wrażenie, że wszyscy porozumiewają się jakimiś ustalonymi frazami, których granice są nienaruszalne. W zasadzie nie tyle "porozumiewają się", co piszą. Chyba zacznę kolekcjonować przykłady. Wszystko jest nienaturalne i niespontaniczne, schematyczne, utarte, wyświechtane... (Tak, to rozważania i problemy na poziomie piętnastolatki).
W Angorze publikują ostatnio fragmenty Pokolenia IKEA jakiegoś smutnego anonima - czy naprawdę ktokolwiek poznał kiedykolwiek kogokolwiek będącego jak bohaterowie tej książki? Serio? Tak wygląda życie? Co mnie ominęło?
Coś kojarzę to "Pokolenie Ikea" i to kojarzę w sposób następujący: WTF? Nie skumałam zamysłu swego czasu i tak już chyba pozostanie.
OdpowiedzUsuńCzasem też mam wrażenie, że moje życie dzieje się gdzieś obok i nie czytam i słucham i dalej nie wiem o co "im" chodzi
OdpowiedzUsuń